Wyrzuty sumienia po jedzeniu - jak sobie z nimi poradzić?

Wyrzuty sumienia po jedzeniu to stan, o którym często mówią mi moi Podopieczni. Często wynika to z diet, które stosowali w przeszłości - głodówek, na których zrodziło się w nich przekonanie, że posiłek nie może nasycić, jeśli naszym celem jest schudnięcie, a głód to nieodłączny element diety. Też zdarza Ci się tak myśleć? Wyrzuty sumienia po jedzeniu towarzyszyły także mnie...

wyrzuty sumienia po jedzeniu

WYRZUTY SUMIENIA PO JEDZENIU

Moje doświadczenie w odchudzaniu wcale nie zaczęło się od zdrowych, zbilansowanych posiłków i aktywności fizycznej. Będąc w gimnazjum wyszukiwałam mnóstwo diet 1000 kcal, diet kapuścianych czy opartych na soku jabłkowym tylko po to, żeby szybko schudnąć. Nikt mi wtedy nie powiedział, że to nie ma sensu. Nikt nie wypowiadał się na forach negatywnie o tego typu praktykach (naprawdę nie szukajcie wiedzy na forach internetowych, bo możecie trafić na mnóstwo bzdur, pomiędzy którymi tylko od czasu do czasu nieśmiało wychylają się rzetelne informacje). Z perspektywy czasu wiem, że na głodówkowych dietach nigdy nie schudłam ani kilograma. Wzrastała tylko we mnie złość, rozczarowanie i spadała moja samoocena, gdyż ciągle uważałam się za gorszą, która nie jest w stanie się głodzić jak "tamte dziewczyny".

Zupełnie przeciwna sytuacja wydarzyła się kiedy przy dziesiątej już próbie odchudzania zaczęłam od ćwiczeń i w miarę upływu czasu zdobywałam rzetelne informacje odnośnie odchudzania. Odkąd uświadomiłam sobie, że żeby schudnąć trzeba jeść spadło ze mnie mnóstwo centymetrów.

O błędach w odchudzaniu możesz posłuchać więcej w odcinku mojego podcastu

YouTube video

Czy jedzenie powinno wywoływać w nas wyrzuty sumienia?

Wierzę w to, że nie. Możemy poddać nasze nawyki żywieniowe ocenie i uznać, że nie są one dla nas dobre. Samo jedzenie nie powinno jednak wywoływać w nas wyrzutów sumienia. Pamiętajmy, że jedzenie jest nam potrzebne do życia. Bez odpowiednio dopasowanej do nas podaży kalorycznej nie jesteśmy w stanie poprawnie funkcjonować i cieszyć się życiem. Problem zaczyna się wtedy, gdy jemy zbyt mało lub zbyt dużo. Wyrzuty sumienia nie pomogą nam jednak zmienić strategii - sprawią natomiast, że będziemy się obwiniać, zadręczać i pogrążać jeszcze głębiej w pretensjach do siebie. A to nie jest dobre miejsce do rozpoczęcia zmian. Gdy zatem następnym razem po jedzeniu poczujesz wyrzuty sumienia zastanów się:

Jeśli dojdziesz do tego, że zjedzony posiłek pełnił inne funkcje aniżeli tylko uzupełnienia energii i dobrego smaku ;), to nie katuj się wyrzutami sumienia. Przeszłości nie zmienisz, ale masz wpływ na to, co będzie dalej. Nie zapominaj o tym.

Obejrzyj za darmo nagranie webinaru

Emocjonalne przyczyny otyłości

Kliknij tutaj, aby otrzymać dostęp

WYRZUTY SUMIENIA PO JEDZENIU CZEGOKOLWIEK

Wyrzuty sumienia po jedzeniu to bardzo negatywny stan, który może powodować brak efektów diety. Często pojawia się on w odpowiedzi na brak realistycznego planu. Dlatego tak ważne jest zaplanowanie diety dopasowanej do siebie. Rozpiski znalezione w internecie sprawdzają się bardzo rzadko - o wiele lepiej wsłuchać się we własne ciało i zdobyć rzetelne informacje na temat zbilansowanego żywienia. Sama kierowałam się tą zasadą, testując różne przepisy, liczby posiłków w ciągu dnia czy style aktywności fizycznej oraz edukując się w zakresie żywienia człowieka. Jeżeli chcesz dotrzeć do źródła wyrzutów sumienia i zaplanować proces skutecznej przemiany, to zerknij na mój kurs online Psychodietetyka w praktyce. W trakcie szkolenia dowiesz się:

Jeżeli jednak wyrzuty sumienia po jedzeniu towarzyszą Ci bardzo często i nie jesteś w stanie ich zracjonalizować, to rozważ udanie się po pomoc do specjalisty (terapeuty, psychodietetyka, psychiatry). Zła relacja z jedzeniem i nieracjonalne diety mogą prowadzić do zaburzeń odżywiania. Ich wykrycie na wczesnym etapie pozwala oszczędzić sobie ogromu cierpień i wyniszczenia organizmu.

Ćwiczenia rozciągające na nogi (cz. 2)

Rozciąganie po treningu to kluczowy element wpływający na szybkość naszej regeneracji. Już kilka minut rozciągania po treningu pomoże nam rozluźnić mięśnie i stawy, co pozytywnie wpłynie też na stan naszych zakwasów następnego dnia 😀 Na moim blogu znajdziecie już wpisy związane z rozciąganiem:

W tym artykule podzielę się z Wami kolejnymi pomysły na rozciąganie dolnych partii mięśniowych.

ROZCIĄGANIE DOLNYCH PARTII MIĘŚNIOWYCH

1. Mięśni czterogłowych

rozciąganie

Ćwiczenie wykonujemy w pozycji stojącej. Jedną ręką chwytamy za kostkę, a drugą wyciągamy do boku lub do przodu (aby pomóc w utrzymaniu równowagi). Żeby nie chwiać się na boki należy mocno napiąć brzuch, wyprostować plecy i wypchnąć do przodu klatkę piersiową. Ważne jest to, aby kolana były złączone. Ćwiczenie wykonujemy przez 30-60 s na każdą nogę.

2. Dociąganie kolana do klatki piersiowej

rozciąganie

Z poprzedniej pozycji możemy bezpośrednio przejść do przyciągnięcia nogi do klatki piersiowej. Tu również należy pamiętać o prostych plecach, mocno napiętym brzuchu i wypiętej klatce piersiowej. Ćwiczenie wykonujemy przez 30-60 s na każdą nogę.

3. Otwarcie nogi do boku

rozciąganie
Kolejnym ćwiczeniem, które możemy wykonać bezpośrednio po dwóch poprzednich, jest otwarcie nogi do boku. Aby utrzymać równowagę należy, podobnie jak wcześniej, wyprostować plecy, napiąć brzuch i wypiąć klatkę piersiową. Pomocna w utrzymaniu równowagi będzie skierowana do boku druga ręka. Ćwiczenie wykonujemy przez 30-60 s na każdą nogę.

4. Rozciąganie w szerokim przysiadzie


rozciąganie rozciąganie

Ćwiczenie wykonujemy wychodząc z szerokiego przysiadu. Stopy i kolana muszą być skierowane na zewnątrz, kąt pomiędzy łydką a udem powinien wynosić 90 stopni, a plecy powinny być proste. Ręce umieszczamy na kolanach i delikatnie rozszerzamy je jeszcze bardziej rozciągając uda. Jeśli czujemy się na siłach możemy prostować raz jedną, raz drugą rękę (jak na zdjęciu), co spowoduje jeszcze lepsze rozciągnięcie. Ćwiczenie wykonujemy przez 30-60 s na każdą nogę.

5. Rozciąganie tzw. "kolana biegacza"


rozciąganie rozciąganie
Ćwiczenie rozpoczynamy od zaplecenia nóg tak, aby zewnętrzna część lewej stopy dotykała wewnętrznej części prawej stopy. Bardzo ważne, aby obydwie nogi były proste w kolanach. Z takiej pozycji powoli schodzimy do skłonu. Należy zwrócić uwagę, aby plecy były cały czas wyprostowane. W tej pozycji powinniśmy czuć jak rozciąga się zewnętrzna część kolana jednej nogi oraz mięsień dwugłowy drugiej. Ćwiczenie wykonujemy przez 30-60 s na każdą nogę.

ROZCIĄGANIE - PODSUMOWANIE

Rozciąganie to bardzo ważny element skutecznej treningowej rutyny. Zaprezentowane wyżej ćwiczenia należy wykonywać po treningu. Pamiętaj, by nigdy przed treningiem nie wykonywać statycznego rozciągania, ponieważ zwiększa to ryzyko kontuzji. Mądrze wykonane rozciąganie skróci czas regeneracji i pozwoli Ci osiągać lepsze efekty podejmowanej aktywności fizycznej. W procesie regeneracji po treningu istotną rolę odgrywa także odpowiednia podaż białka.

Moja metamorfoza

W dzisiejszym poście chciałabym opisać wam nieco z mojej osobistej historii, która nawiązuje do tytułu tego postu. Postanowiłam opisać swoją walkę o nowe ciało, ponieważ na wielu stronach widzę wpisy dziewczyn, które mówią, że nie dają rady, nie widzą efektów i że nie warto. Otóż warto, nawet bardzo I jeżeli po przeczytaniu tego tekstu choć jedna osoba odzyska wiarę w siebie, będę szczęśliwym człowiekiem

metamorfoza

Motywacja do zmian


Może i na początku nie byłam ogromnych rozmiarów, ale czułam się źle w rozmiarze 40, moje ciało było obwisłe, nieatrakcyjne a na udach i pośladkach miałam masę cellulitu. Przeszłam dziesiątki nieudanych prób odchudzania na najróżniejsze sposoby, dlatego teraz tak bardzo odradzam Wam wszelkie internetowe diety (nie musicie popełniać tych samych błędów co ja! 🙂 ). Przełomem był wakacyjny wyjazd mojego chłopaka za granicę, który sprawił że zaczęłam ćwiczyć aby sprawić mu niespodziankę po powrocie (faceci to się jednak na coś przydają 😀 ). Pierwszym dniem, w którym postanowiłam zmienić swoje życie był 26 czerwca 2013 r.

Początek drogi

Zaczęło się od Ewy Chodakowskiej. Jak już pisałam, nie przyniosło mi to zbyt wielu efektów, ale nie do końca była to wina ćwiczeń, bowiem moje odżywianie pozostawiało wiele do życzenia.  Były takie tygodnie, gdzie nie wyobrażałam sobie dnia bez tabliczki czekolady. Do tego dochodziły spotkania ze znajomymi zajadane chipsami i popijane piwem. No i niestety na początku jedynymi zmianami w moim życiu było rozpoczęcie ćwiczeń oraz pożegnanie z z alkoholem na imprezach. O ile te dwie rzeczy nie sprawiły mi raczej kłopotów o tyle z jedzeniem było gorzej. Oczywiście od kiedy zaczęłam ćwiczyć co tydzień skrupulatnie mierzyłam się, ważyłam robiłam zdjęcia, no i rzecz jasna załamywałam, gdy po tygodniu nie ubyły żadne centymetry. Po dwóch tygodniach naszedł mnie pierwszy kryzys, stawałam przed lustrem i chciałam się poddać, jednak coś kazało mi codziennie wstać i ćwiczyć. Minął miesiąc, nie poddałam się. Po tym miesiącu zrobiło mi się jednal trochę żal, że wylałam tyle potu, a potem zapełniałam mój ubytek kaloryczny słodyczami. Stopniowo ograniczyłam słodycze i wprowadzałam zdrowsze zamienniki w moim jadłospisie.

Pierwsze zmiany

Centymetrów po woli zaczęło ubywać, jednak nie w takim tempie jak tego oczekiwałam.  Wrócił mój chłopak, oczywiście zauważył zmianę, jednak mnie ona nadal nie satysfakcjonowała. Postawiłam więc na coś trudniejszego. Rozpoczęłam program Insanity (dokładny opis programu TUTAJ)- bardzo kondycyjny i wymagający. Myślałam sobie, że nie dam rady, ale coś kusiło mnie żeby spróbować. Po dwóch tygodniach (kolejny kryzys) stwierdziłam, że żal byłoby przerywać coś, na co od dwóch tygodni poświęcałam codziennie 45 min. Ukończyłam pierwszy miesiąc, potem drugi miesiąc. Było ciężko, czasem ćwiczenia robiłam tylko do połowy, ale starałam się, bo wiedziałam, że następnym razem będzie lepiej. No i tak skończyło się Insanity, a zaczęły pierwsze problemy ze spadającymi spodniami  W tym mniej więcej okresie zaczęłam się bardzo interesować sprawami dotyczącymi żywienia, zdrowego trybu życia itp. Mój jadłospis na tą chwilę był już pozbawiony codziennych dawek słodyczy, jednak pozwalałam sobie od czasu do czasu na coś. Nie chciałam się słodyczowo głodzić, aby nie doprowadzić potem do napadów łakomstwa. Po Insanity marzyło mi się zbudowanie troche masy mięśniowej, więc padło na ChaLEAN Extreme (opis TUTAJ). Dziś wiem, że był to strzał w dziesiątkę. Brakowało mi właśnie takiego treningu siłowego, który pozwolił mi na bardzo szybką utratę tkanki tłuszczowej i przyrost mięśni. Codzienne czytanie artykułów i publikacji dotyczących żywienia, zmieniły całkowicie mój pogląd na dotychczasowe menu. Uświadomiłam sobie, że uszczęśliwia mnie brak słodyczy, bo wiem, że dzięki temu mogę osiągać coraz to lepsze efekty. Kolejnym krokiem do zmiany były regularne treningi na siłowni (ponad pół roku).

Na dzień dzisiejszy praktycznie nie odczuwam potrzeby zjedzenia czegoś słodkiego. Miejsce czekolady na stałe zajęły zdrowe zamienniki i owoce, a moim życiem zawładnęła cisowianka i zielona herbata  W moim menu goszczą tylko zdrowe i wartościowe potrawy (sprawdź wszystko o moim menu 🙂 ). Dodatkowo pozbyłam się okresów kryzysowych, gdyż zauważalne już efekty nie dawały mi prektekstu żeby się załamywać. I tak po woli dotrwałam do momentu, w którym jestem dziś. Moje ćwiczenia miały trwać najpierw do września, później do studniówki, a dziś mija już prawie drugi rok a ja nadal ćwiczę. Moje upodobania nieco się zmieniły- siłownię zamieniłam na crossfit i pole dance, co daje mi jeszcze więcej radości. W tym roku ukończyłam też Runmageddon Rekrut, Spartan Race, swój pierwszy w życiu półmaraton, wbiegłam też na 37 piętro wieżowca, a przede mną kolejne wyzwania! Czy życie z marzeniami nie jest cudowne? 🙂

Dlatego na koniec chciałabym powiedzieć Ci, że jeśli w tym momencie chcesz się poddać, to zaciśnij zęby i walcz, bo tylko w ten sposób spełnisz swoje marzenia. Zobaczysz, że ćwiczenia z przykrego obowiązku staną się najprzyjemniejszą częścią, dnia a zdrowe jedzenie będzie wprawiać Cię w lepszy nastrój. Będziesz budzić się zmotywowana a zasypiać usatysfakcjonowana, wystarczy tylko, że się nie poddasz! 🙂

Ćwiczenia rozciągające na nogi (1)

Stretching to ćwiczenia, które mają za zadanie rozciągnąć mięśnie i ścięgna wykorzystane podczas treningu. W swej naturze stretching powinien być integralnym elementem naszej rutyny treningowej - nie ważne czy podnosisz ciężary, robisz interwały czy trenujesz kalistenikę. We wpisie pokażę Wam moje ulubione ćwiczenia na rozciąganie dolnych partii mięśniowych.

RODZAJE STRETCHINGU

Mamy dwa rodzaje stretchingu: statyczne i dynamiczne. Dziś przygotowałam dla Was trening rozciągania statycznego, który jest idealną częścią potreningowej regeneracji. Ważne jest, aby pamiętać, by stretchingu statycznego nie wykonywać przed treningiem, gdyż może on zwiększyć ryzyko kontuzji. Przed treningiem zaleca się streching dynamiczny i lekkie ćwiczenia cardio, najlepiej podobne w swej strukturze do ćwiczeń wykonywanych podczas właściwej części treningu. Poniżej mam dla Was parę pomysłów na stretching, a jeśli potrzebujecie więcej, to zachęcam do zerknięcia na te wpisy:

STRETCHING DOLNYCH PARTII MIĘŚNIOWYCH

1.  Wykrok do przodu

Noga z przodu ugięta pod kątem 90 stopni, noga z tyłu jak najbardziej prosta, plecy wyprostowane, tułów lekko pochylony do przodu. Staramy się biodra skierować jak najbardziej do ziemi. Pozycję trzymamy co najmniej przez 30 s na jedną i 30 s na drugą nogę. Nie wykonujemy ruchu tzw. pulsowania. Pozycję możemy pogłębiać tylko raz, po upływie 30 s i koniecznie na wydechu!

2. Skłon do wyprostowanej nogi

Z poprzedniej pozycji przechodzimy do prostej nogi z przodu. Ważne jest to, aby stopy ułożone były równolegle, a nogi proste w kolanach. W miarę możliwości schodzimy jak najniżej tułowiem i staramy się kierować brzuch do uda (a nie głowę do kolana!). Uwierzcie mi, że wtedy solidnie poczujecie nogi 🙂

3. Uniesienie nogi do góry

To ćwiczenie można wykonywać również z pomocą drugiej osoby, która pomoże nam unieść nogę do góry wystarczająco wysoko. Można również skorzystać z podpórki pod ręce w postaci drążka, krzesła, czy dużego pudełka 🙂 Ważne, aby pamiętać o prostych nogach i prostych plecach.

4. Skłon do prostej nogi w rozkroku

Przechodzimy do siadu w rozkroku. Znacie standardowe szkolne ćwiczenie: lewa, środek, prawa wyprost? 🙂 Tym razem wykonamy to ćwiczenie na siedząco. Najpierw tułów kierujemy do nóg bokiem (klatką piersiową "ciągniemy" do sufitu), a przeciwną ręką staramy się chwycić palce stóp. Następnie wykonujemy to samo ćwiczenie kierując się przodem do nogi. Po raz kolejny pamiętamy o zasadzie, aby kierować biodra do ud, a nie głowę do kolana. Wykonujemy ćwiczenie na dwie nogi oraz do środka, starając się wyciągnąć jak najbardziej w przód.

5. Przyciąganie stóp do ciała w siadzie

W tym ćwiczeniu stopy przyciągamy jak najbardziej do siebie, prostujemy plecy i staramy się jak najbardziej przybliżyć kolana do ziemi.

6. Stretching pośladków tzw. krzesełko

I na koniec moje ulubione ćwiczenie na pośladki. Zakładamy jedną nogę (na wysokości kostki) na drugą nogę powyżej kolana i staramy się usiąść jak na krześle. Ważne jest aby pupę kierować jak najbardziej do tyłu, a tułów do przodu - pomaga to utrzymać balans.  Bardzo ważne jest, aby kolano nie wychodziło poza linię palców.

STRETCHING - podsumowanie

Już kilka minut stretchingu po treningu pozytywnie wpłynie na czas i efektywność regeneracji po wysiłku. Pamiętaj, aby zawsze wykonać kilka ćwiczeń rozciągających po podjętej aktywności. Stretching świetnie sprawdzi się także u osób, które cierpią na sztywność mięśni czy wykonują pracę siedzącą. W budowaniu nawyku stretchingu pomoże Ci darmowa gra, którą stworzyłam - Pogromca nawyków. Pobierz ją już dzisiaj!